Głośne wpadki firmy odzieżowej Reserved

O ile spoty reklamowe innych marek odzieżowych nie wywołują większych kontrowersji, o tyle firma Reserved po raz kolejny rozczarowała kupujących. W sprawę najnowszej kampanii „Polish Boy Wanted” zaangażowała się również Komisja Etyki Reklamy.

Pierwsza głośna akcja Reserved tak naprawdę nie była kampanią reklamową, lecz dotyczyła plagiatu. Marka odzieżowa wypuściła do sprzedaży przypinki do złudzenia przypominające te zaprojektowane przez Local Heroes. Po wyjaśnieniu sprawy, marka została jednak oskarżona o coś znacznie poważniejszego. Chodzi mianowicie o koszulę, która znalazła się w wiosennej kolekcji Reserved. Felietonista Mariusz Szczygieł zauważył podobieństwo koszuli do… mundurów Hitler-Jugend, nazywając markę „führerem plagiatu”. Po tej publikacji w internecie zawrzało, a Reserved wycofało niefortunny model ze sklepów.

To jednak nie koniec. 17 marca ukazał się w internecie filmik pod tytułem „Help! Help! Polish Boy Wanted! :)”, wrzucony przez niejaką Dee Deee.002, który został już obejrzany przez ponad 2 miliony osób. Na nagraniu widzimy śliczną dziewczynę, która po angielsku opowiada o tym, jak to na koncercie zespołu z Nowego Orleanu, który odbywał się w Europie, poznała Polaka. Niestety, dziewczyna straciła go z oczu i pamięta jedynie, że miał na imię Wojtek, jest z Warszawy oraz miał na sobie „dżinsy, naprawdę fajną kurtkę i białe adidasy”. Wiarygodność tej opowieści dodatkowo zapewnia informacja, że dziewczyna użyła Google Translatora do tłumaczenia treści, która rzeczywiście (jak na Google Translatora przystało) nie zawsze jest składna. Dee Dee zostawia nam swojego maila i czeka na kontakt.

W odnalezienie Wojtka zaangażowało się wiele osób, które udostępniały nagranie w mediach społecznościowych, na czym przecież zależało jego twórcom. Po pewnym czasie okazało się, że Wojtek nie istnieje, a śliczna Dee Dee wzięła udział w reklamie Reserved. W nagraniu nie znalazła się jednak o tym żadna wzmianka, dlatego oszukane osoby postanowiły złożyć skargę do Komisji Etyki Reklamy. Komisja uznała, że spot reklamowy wykorzystał naiwność odbiorcy i nadużył jego zaufania oraz mógł mieć negatywny wpływ na jego przyszłe reakcje społeczne. Oby kolejne medialne kroki Reserved były bardziej rozważne.