„Listy do M 3”, czyli coraz bliżej święta

Przed letnimi seansami w kinach można było już obejrzeć zwiastun najnowszej części „Listów do M”, co zaskoczyło wielu widzów. Święta w środku lata? Był to jednak udany pomysł, gdyż kilka miesięcy przed świętami wszyscy już wiedzieli o zapowiadanej na listopad kontynuacji polskiej produkcji.

Trzecia część „Listów do M” trafi do kin już 10 listopada, czyli ponad miesiąc przez Wigilią. Czy to jednak nie za wcześnie, by poczuć ducha świąt? O ile producenci czekoladek i akcesoriów świątecznych tylko czekają na Dzień Wszystkich Świętych, który od kilku lat jest dniem granicznym, po którym cały świat zaczyna szaleć na punkcie bombek, stroików i słodyczy, o tyle mało kto ogląda filmy świąteczne w listopadzie. Czy taki krok opłaci się producentom? Prawdopodobnie tak. Warto przypomnieć, że pierwsza część „Listów do M” pojawiła się w kinach również 10 listopada (tyle że 2011 roku), a druga 13 listopada (2015 roku). Na pierwszą część do kina udało się 2,5 mln osób, natomiast druga część pobiła rekordy oglądalności, gromadząc niemal 3 mln widzów. Patrząc na te wyniki, możemy spodziewać się ponownego sukcesu.

Po raz kolejny na ekranach kin zobaczymy Tomasza Karolaka, Agnieszkę Dygant, Piotra Adamczyka i Wojciecha Malajkata, a do obsady dołączyły również inne gwiazdy – Andrzej Grabowski, Borys Szyc, Magdalena Różczka, Danuta Stenka, Zbigniew Zamachowski, Stanisława Celińska i Grażyna Szapołowska. W obsadzie zabraknie jednak znanych z poprzednich części Maciej Stuhra i Romy Gąsiorowskiej.

Trzecią część „Listów do M” wyreżyserował Tomasz Konecki, natomiast za scenariusz odpowiadają twórcy drugiej części, czyli Marcin Baczyński i Mariusz Kuczewski. Nawet jeśli wpływy z listopadowych seansów nie będą duże, z pewnością będzie to jedna z najchętniej oglądanych kinowych nowości w grudniu. W tym samym czasie swoje premiery będą miały również inne filmy o tematyce świątecznej – „Cicha noc” Piotra Domalewskiego oraz „Mikołaj w każdym z nas” wyreżyserowany przez Norwega Terje Rangnesa.